Mamy płeć i ciało odkąd przeciskamy się na ten świat aż do ostatniego oddechu.
Jesteśmy sensualni, czuli, wrażliwi, zmysłowi i gotowi na przyjemność.
Doświadczamy świata poprzez nasz intelekt, jasne! Ale o ile bardziej poprzez ciało?!
Umazać się w błocie, powąchać żywicę, wygrzać na słońcu i wskoczyć do lodowatej wody.
Pocałować kogoś.
Poczuć mrowienie w ciele.
Biec.
Śmiać się.
Ruszać.
Ruch, czucie - to życie.
Bezruch, nieczułość - zamarcie.
Znacie takie powiedzenie "wylać dziecko z kąpielą"?
Mam wrażenie, że w obawie przed seksualnością właśnie to robimy.
Pozbywamy się życia.
Wylewamy życie z tą straszną, straszliwą sprawą: edukacją seksualną.
Chcemy chronić nasze dzieci przed seksualizacją, a zamiast tego chronimy przed wiedzą.
Prawda jest taka, że jesteśmy istotami seksualnymi i nic tego nie zmieni.
Potrzebujemy wsparcia i wiedzy jak tę seksualność obsługiwać, a nie straszenia i zakazów.
Rzetelna edukacja seksualna daje narzędzia do bezpiecznej i przytomnej eksploracji tego co naturalne: ciała, przyjemności.
Bez niej wchodzenie w dorastanie to skok na główkę bez sprawdzenia czy woda nie sięga przypadkiem po kolana...
Seks w różnych postaciach otacza nas czy tego chcemy czy nie, i w takiej formie jak chcemy lub nie.
Nasze dzieci oglądają odważniejsze teledyski niż nam się śniło, zaglądają w smartfon kolegi, widzą gazetę w kiosku, reklamę w kinie itd, itd,.
Nie unikniemy tego.
Ale możemy dać im przeciwwagę w postaci dobrych treści, pięknych filmów i książek.
Możemy powiedzieć im: to ok eksplorować, pytać, czuć.
To normalne czuć podniecenie, fascynację, chęć na kontakt.
A jeśli coś w tym świecie cię przestraszy - jestem tu i pomogę ci się z tym uporać.
Robiąc z seksualności tabu, powodujemy tylko, że nasze dzieci stają się samotne w swoich poszukiwaniach i że nie mogą nam zaufać, nie mogą nas zapytać.
Zostają same w gąszczu świata, który jest pełen wszystkich aspektów seksu - bardziej i mniej fajnych.
Powiedzmy tabu nie.
Bo jest niebezpieczne!
PS. Pytacie często o książki.
Dla dzieci 8-11 jest teraz cudny pakiet: Moonki dwie, dla mnie tworzą komplet, całość. I są wspaniałe!
Do czytania samodzielnie lub razem z rodzicami.
PS. Poprzez "edukację seksualną" rozumiem dostęp do wiedzy, odpowiadanie na pytania, mówienie prawdy dostosowanej do wieku i dostęp do książek, lekcji, warsztatów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz