poniedziałek, 28 września 2020

Moja Mała Dziewczynka

Kiedy zaczynałam swój (najnowszy) proces terapii postawiłam sobie za cel stanięcie w swojej mocy. 
W Mocy. 

Potem dopiero zrozumiałam, że to nie przelewki;) i co tym  życzeniem, wypowiedzianym głośno, narobiłam!

Bałam się, że to się nie uda, a jednocześnie bardzo tego pragnęłam.

Zastanawiałam się, czy potrafię?
Jak to ma być? Jak dam radę?

Kojarzyło mi się to z jakąś niezłomnością i siłą, której nie czułam.

Teraz wiem, że to całkiem nie tak. 

Stawanie w Mocy, nie oznacza, że nie mogę być słaba. 
Oznacza, że wiem jak do mojej Mocy wracać, jak dbać o siebie i jak prosić o pomoc. 

Oznacza, że czuję na moich plecach ciepłe dłonie Innych, tych którzy mnie wspierają. 
Widzę w ich oczach Miłość.

Stawanie w Mocy oznacza, że rozpoznaję siebie, taką jaką jestem i wierzę, że taka jaka jestem - jestem właściwa. 

Oznacza, że odpowiedzi szukam w sobie, ale nie samotnie. 

Oznacza, że odważam się pokazać i w Mocy i w BezMocy. 

Nie obwiniam innych. 

Szukam w sobie Zaufania. 
Dodaj podpis



Miałam dziś sen, w którym przyjęliśmy do domu, do naszego stada małego szczeniaczka. Miał dwa miesiące i był cudną kupką futra. 
Dostał osobne łóżko. 
Kiedy się obudził, okazało się, że to mała dziewczynka. 
Miała ciemne włosy i błyszczące, głębokie spojrzenie. Miała jedną brew, która wyglądała jak księżyc na jej czole. 
Patrzyłam na nią i zrozumiałam, że to ja, Mała Kasia. 
Najważniejsze co chciałam zrobić to upewnić się, że z nami zostanie, że uda się przekonać Państwo, że to moje dziecko i nikt mi jej nie zabierze. 

Moja Mała Dziewczynko...


Zawsze po Ciebie wrócę. 
Nie zdradzę Cię już. 
Nie zawiodę. 
Jestem duża i bezpieczna, i możesz na mnie liczyć.
Widzę Cię i będę zawsze blisko. 

Możesz mi zaufać. 

Będę dbała o to Zaufanie jak o największy skarb. 

 






PS. Kiedy prowadziłam ostatnio warsztaty, po dwóch dniach, na koniec, podziękowano mi za moją MOC. Poczułam, że to klamra mojej terapii. 

PS.2. Jako wysoko wrażliwa osoba w dodatku wspierająca innych ludzi zawodowo, wiem jedno. Potrzebuję najpierw zająć się sobą. Najeść, wyspać, pobyć w ciszy. To jest fakt. 
Kiedy go uwzględniam, rzeczy układają się lepiej:)















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz