Jesper Juul zachęca rodziców do bycia autentycznymi,
do porzucenia wszelkich ról. Do bycia w żywym, osobistym kontakcie z dziećmi, sobą, światem. To samo dotyczy chwil,
kiedy "bak" robi się niepokojąco pusty, miga kontrolka, zaczynamy wpadać na manowce. Warto mieć swoje zaczarowane
i wypróbowane sposoby na doładowanie baterii. Najlepiej działa przyroda, wiadomo:)
A w mieście? Na mnie działa wizyta w galerii... dobra wystawa,
a potem szperanie na półkach księgarni, dobra kawa...
Oczywiście, kiedy autentycznie dobrze się tam czuję, dzieci natychmiast się podłączają,
i cała wycieczka staje się rodzinnym świętowaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz