środa, 23 listopada 2016

10 książek, które pomogą dziecku oswoić sięz chorobą, śmiercią, przemijaniem. I dwie na dokładkę.

Uwielbiam trudne tematy. Tak już mam, od zawsze. Gdzieś lecą łzy, dzieją się dramaty  - nastawiam uszy.
Pamiętam wyraźnie te chwile, kiedy jako dziecko, zdawałam sobie sprawę, że Ona - Śmierć, ta która zabrała kota, wujka, króliki i babcię...  istnieje, i że z jakiegoś powodu rodzice mnie przed nią chronią. A jednak przebijała się w usłyszanych rozmowach, filmach, zdarzeniach. 
I już jako dziecko robiłam sobie w duszy postanowienia: nie bać się śmierci, nie unikać zabierania moich dzieci na pogrzeby! 
Rozmawiamy. Co będzie po śmierci? A te małe groby na cmentarzu, to dziecięce... Kiedy umrę? Zwierzęta na talerzu to nie produkt... Wykorzystuję każdą napotkaną martwą żabę, mysz, ptaka, czy nawet sarnę... żeby im pokazać. Przybliżyć. Oswoić. 
Tak się cieszę, że żyję w czasach Zakamarków, Dwóch Sióstr, Czarnej Owieczki i innych... Mamy tyle książek, 
które z wrażliwością, sensem i różnorodnie pomogą nam porozmawiać z dzieciakami, a może też ze sobą, na ten tak czasem trudny, a przecież tak nieunikniony temat. 
Zapraszam Was do poznania książek, które uwielbiam.

1."Bracia Lwie Serce"



Pozycja pierwsza - zaczytana już prawie na śmierć - to oczywiście Astrid Lindgren i "Bracia Lwie Serce", bo chyba nie ma piękniejszej książki... Czytałam ją jako dziecko, potem jako nastolatka, teraz czytam dzieciom, a one słuchają też audiobooka. 


Za wartość dodaną do tej książki uważam to, że jeszcze nie udało mi się nie płakać, czytając. A dzieci, mam czasem wrażenie, czekają na moje łzy jak na jakieś święto. Gdyby zapytać Pana Juula, pewnie by się cieszył, bo to najcenniejsza reakcja rodzica: osobista i autentyczna. Właśnie ona najwięcej uczy nasze dzieci i to ona buduje między nami a nimi prawdziwą więź. 

2. "Jabłonka Eli"

Na drugim miejscu "Jabłonka Eli". napisana przez Catarinę Kruusval i wydana przez Zakamarki. Elę zapewne znacie z serii książeczek dla mniejszych dzieci, gdzie sama, albo ze swoim przyjacielem Olkiem, wciąga nas w magiczny świat dzieciństwa. Kochamy Elę! A najbardziej Jabłonkę! I choć nie ma tu śmierci człowieka, to ginie, łamie się ukochane drzewo. Ciepło tej opowieści i mądrość rodziców, którzy pomagają dzieciom przejść przez żałobę jest najwyższej próby. Jest więc fotografia jabłonki, oprawiona w ramkę i zawieszona na ścianie, jest czas wspominania, żegnania się. A czas na nowe drzewo, musi być wyczekany. Płynie i płynie i nikt go nie lukruje, nie przyklepuje trudnych uczuć. Polecam dla dzieci w każdym wieku.



 Polecam również ze względu na genialne ilustracje autorki.

3. "Basia i Dziadkowie"
"Basi" chyba nie trzeba polecać! Wyróżniająca się na polskim rynku seria duetu Zofia Stanecka (tekst) i Marianna Oklejak (ilustracje) rządzi;)  Wydaje te książki Wydawnictwo Egmont, 
do zalet należy cena, nic nie odbierając im z jakości. Jeśli zdarzy nam się którąś zgubić, natychmiast dokupujemy, muszą być wszystkie! Czytane wiele razy w roku, na wszystkie okazje: na podróż, na święta, na alergię i kiedy trzeba sprzątać... Bo "Basia" jest o życiu, nie o jakimś wydumanym, ale o tym tu, namacalnym, znajomym. Jest rodzina, szkoła, dom, przedszkole, pragnienie posiadania zwierzątka... Zmęczenie, żarty, i ta choć nie doskonała, to właśnie doskonała: miłość. 
U nas "Basię" kocha 3 latka, 8 latka i 10 latek. I na dobranoc proszą najczęściej właśnie o tę serię. 

 W tym odcinku "Basi" nikt nie umiera, ale na chwilę zawisa taka groźba i jest strach Basi, i babci o dziadka, jest rozmowa, od której zabiera oddech, ale trzeba rozmawiać... Trochę mam ochotę przyczepić się do babcinego zapewnienia, że dziadek nie umrze, bo skąd to wiadomo? No, ale i tak, polecamy!

4. "Niebo za domem"

Gaute Heivoll napisał poetycką książkę o żałobie, o trudzie odnalezienia się wzajemnie i zbudowania swojego świata na nowo po największej stracie. Ojciec traci żonę a tym samym mały chłopiec swoją mamę.  Zdecydowanie dla nieco starszych czytelników...pewnie od 7...8 lat. Piękna, również wizualnie 
i smutna książka. Wydana przez FISO.


5. "Tajemnica Śmierci"
Zupełnie inna w treści i charakterze jest wydana przez Czarną Owieczkę "Tajemnica Śmierci". Tu znajdą coś dla siebie miłośnicy makabry. Nie ma też jednej wizji, raczej przegląd zwyczajów i alternatyw, różnorodność podejścia do tematu i wierzeń na świecie. Wiedza podana na możliwości 8 latka, którego fascynują zombi. 


6. "Czarne życie"

Ene Due Rabe wydało bardzo lubianą przez nas serię. Oprócz  "Czarnego życia" są też "Inne życie" i "Różowe życie". Podobnie jak poprzednia pozycja, książka ta nie daje konkretnych odpowiedzi, raczej pokazuje nasze "nie wiem" i uczy jak sobie można poradzić. Są więc rozmowy o reinkarnacji, o tym, że w życiu wszystko się przeplata: narodziny i śmierć. O tym, że można nie lubić pogrzebów i że stypy są dziwne, bo i smutne i wesołe. Jest dużo o emocjach, i co w naszej kulturze oryginalne: pani pastor.




7. "Lato Stiny"
Wydana przez Zakamarki książka Leny Andreson, opowiada o wizycie Stiny u dziadka na wyspie. Sąsiadem dziadka jest pan Bujda, który ma depresję. Delikatna i nie mówiąca wprost o chorobie, a jednak ciekawa propozycja zmierzenia się z tym tematem w książce dla dzieci. 

8. "Różowe środy, albo podróż z ciotką Hildą"

Pisałam już, że kocham Wydawnictwo Dwie Siostry? Kocham. "Różowe środy" konfrontują nas z obecnością w naszym życiu i rodzinach osób nieuleczalnie innych... Nie powiem chorych, bo tak się nie da o ciotce Hildzie! Ukochana, upośledzona umysłowo ciotka Hilda, wydobywa z innych ludzi to co w nich najlepsze, a że po drodze czasem mają ochotę stłuc lustro?
Nie wahajcie się, pakujcie w podróż życia, bo o życie chodzi w tej książce, i żeby go nie przegapić. 
Od 7 lat mniej więcej, bo to już książka prawie bez obrazków, choć myślę, że są i młodsi, co polubią:)


9. "Czy umiesz gwizdać, Joanno?"

I znów Zakamarki, genialny i nieoceniony Ulf Stark (mamy książkę z dedykacją!) wyczarowuje świat dwóch chłopców: Ulfa i Bertila. Ulf ma dziadka, a Bertil bardzo by chciał. Co robią? Idą do domu starców, żeby mu jakiegoś znaleźć. Nie mamy wątpliwości, ze to spotkanie, okaże się równie ważne dla obu z nich. Ciepła, jak zwykle u Ulfa Starka nieco wywrotowa i cudownie niepoprawna książka o przyjaźni i pożegnaniu. Klasyka. Warto!


10. "Chusta babci"
I znów... Zakamarki! Asa Lind (tak, tak, ta sama, która napisała "Piaskowego Wilka"!) i Joanna Hellgren stworzyły opowieść o dzieciństwie, utkaną ze szczegółów, które łatwo sobie przypomnieć czy wyobrazić. Zapachy, kolory, przemykanie wśród dużych dorosłych, chowanie się pod stołem, własne światy, zamykanie się w łazience i myśli, myśli, myśli na ważne tematy, z którymi trzeba coś zrobić. Czy pomoże chusta babci.. a może rozmowa z nią? Bo babcia umiera... a dorośli niczego nie tłumaczą. Dobrze, że babcia wszystko rozumie. Piękne!





PS. Obiecałam jeszcze dwie, prawda? Nie mam ich w domu i nie mogę dla Was sfotografować, krążą wśród znajomych i cieszą zapewne i dorosłych i dzieci. Obie piękne i wyjątkowe. 

"Kiedy kiedyś, czyli Kasia, Panjan i Pangór" to historia dziewczynki, która zaprzyjaźnia się ze starszym panem, sąsiadem, karmią razem ptaki, a on pomału oswaja ja ze swoim odejściem. Jest pięknie pokazana przyjaźń między dorosłym i dzieckiem, szacunek i poważne traktowanie, jest też pięknie pokazany tytułowy Pangór, czyli... dowiecie się, jeśli zajrzycie do książki Jarosława Mikołajewskiego i Doroty Łaskot-Cichockiej. Wiek od 3 lat do 103. Wydał Egmont, a książkę uhonorowano nagrodą Ibby. Zasłużenie. 

A na zakończenie rarytas. Kojarzycie ilustratorkę Evę Erikkson? Jej seria małych książeczek o Maksie, to jedna z najbardziej zdartych serii dla maluszków w naszym domu:) Pani Eva zilustrowała też serię dla nieco starszych. Jest to napisana przez Rose Legercranz historia o Duni i jej przyjaciółce Fridzie. Czemu zamieszczam to historię o przyjaźni, szkole, codziennym życiu? 

Otóż mama Duni chorowała i umarła. Teraz rodzina Duni to ona, tata i kot. W serii pojawia się dużo trudnych uczuć, tęsknota za mamą, za przyjaciółką, choroba taty, złość na jego nową dziewczynę... Za co lubię te książki? Za dobrze oddany świat emocji dziecka, za życzliwych dorosłych, którzy je dostrzegają (nauczycielka w szkole Duni!) i za to co chwila pojawia się nowa część:) Pierwsza z serii to "Moje szczęśliwe życie".

 

Mam nadzieję, że zainspiruję Was do sięgnięcia z dziećmi po którąś z lektur. I do ważnych rozmów nie tylko o śmierci.


2 komentarze:

  1. Bracia Lwie Serce to mój typ na bezludną wyspę. Ta książka mnie jakoś stworzyła.
    Kilku tytułów nie znałam, ale to nadrobię. Dzięki, Kasiu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że mogłam Cię zainspirować:)

    OdpowiedzUsuń