I zwykle polecam kilka różnych pozycji , żeby się uzupełniały.
Ale jeśli chcecie jednego tytułu, konkretnego, to właśnie teraz Wydawnictwo SAM wydało książkę ... doskonałą. Tzn ja jeszcze nie miałam w rękach tak fajnej książki dla przedszkolaków i nieco starszych dzieci - zachwycam się!
W zasadzie wszystko jest tu takie jak ma być.
* Czytelne, wzruszające i ładne ilustracje.
* Język współczesny, empatyczny, normalny, nie udziwniony, dostosowany do ... do naszego wspólnego życia:) Ani razu nie miałam uczucia, że coś mi zgrzyta, że czegoś nie chcę przeczytać, albo zastanawiam się jak to odbierze dziecko. Nie miałam poczucia, że to staroświeckie albo medyczne itd.
* Informacje są rzetelne, prawdziwe, ale podawane zwięźle z humorem (!!!) i bez przegadania - to ważne, bo dzieci mają wiele spraw:) i nie mają czasu na przydługie wykłady dydaktyczne.
* Konkretna wiedza o seksualności jest podawana w odniesieniu do życia dzieci. I wpleciona w nie w sposób naturalny - jest integralną jego częścią.
* Wiedza jest nowoczesna i podana z szacunkiem i uwzględnieniem różnorodności nas ludzi.
* Absolutnie zachwyciło mnie sformułowanie, że rozwijające się w brzuchu mamy dziecko ma już swoją płeć biologiczną. Właśnie to możemy zobaczyć na USG. Genitalia. A kim będzie się czuł ten człowiek, kogo będzie w nim widziało środowisko - to osobny temat.
Bohaterami książeczki są bliźniaki - Mia i Oskar. Chcą mieć rodzeństwo i ... będą mieli!
Czy to będzie chłopiec czy dziewczynka?
Czy trzeba się kochać, żeby "się kochać"?
Czemu seks jest dla dzieci "obrzydliwy"? (mamy tu jasne wyjaśnienie, że dopiero okres dojrzewania przygotowuje ciało do jego funkcji seksualnej, i że seks dzieje się między dorosłymi).
Czemu małym chłopcom też sztywnieje siusiak? Jak wybrać imię dla dziecka?
I czy można się całować z pomidorem;)
Podoba mi się, że pojawia się kontekst PRZYJEMNOŚCI - bo tak, warto mówić i pokazywać dzieciom, że wartą ją zapraszać do naszego życia, robić jej miejsce.
Miejsce na drobne przyjemności. Na wspólną przyjemność. Samodzielną. Na dbanie o siebie i swoje zmysły w każdym tego słowa znaczeniu. To daje potem dobrą bazę do tego, żeby w dorosłości czerpać radość i satysfakcję (również) z seksu.
W książce pojawia się też starsza ciocia dzieci i z szacunkiem i swobodnie rozmawia z dziećmi o seksualności. Nieco inaczej, mniej szczegółowo niż rodzice, a jednak!
Pojawia się cykl życia - zmieniające się ciało.
Moja córka zastanawiała się gdzie jest jej miejsce w tym cyklu? A gdzie jest moje.
Pojawia się cesarskie cięcie, jako konieczny czasem ze względu na zdrowie mamy i dziecka, ale i równorzędny, co poród naturalny sposób przyjścia na świat.
Pojawia się in vitro i jest informacja, że niezależnie jak doszło do zapłodnienia, dzieci są takie same - są po prostu dziećmi.
Znajdziecie tu zapewne jeszcze o wiele więcej ważnych rzeczy, informacji i tematów:) A obrazki pozwalają na rozpoczynanie jeszcze nowych i nowych wątków, sprawiają, że historia jest jakby otwarta - można rozmawiać dalej w różnych kierunkach, bawić się metaforami - choćby dziurki i klucza.
W tej książce jest lekkość i humor i ciepło połączone z dużą dawką wiedzy - może dlatego, że pisała ją mama-lekarz.
Czytając ją czułam komfort i radość, że mogę się nią podzielić z córeczką.
I Wam bardzo serdecznie polecam "Dziecko w brzuchu mamy".
A tu znajdziecie obszerną recenzję obibooki.pl i jeszcze więcej ilustracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz