środa, 1 maja 2019

Rytuał. Powitanie miesiączki - postscriptum.

Poza tym, że dostaję wiadomości o tym jak się zachwycacie ostatnim postem, co przyjmuję z wielkim zadowoleniem, to macie też (ważne) uwagi, na które chcę odpowiedzieć. 
1. "Dlaczego używasz słowa CIPKA na tak ważne miejsce?"  "Czemu nie na przykład JONI?"
Otóż używam różnych słów. Ale najbardziej lubię cipkę.  Jest zwykła. Codzienna. A prawda jest taka, że jakkolwiek nie powiem: muszelka, pizda, wulwa, pisia, srom, kuciapka czy joni... Jakiego słowa bym, nie użyła to czuję, że mówię o potężnym miejscu w ciele kobiety. O miejscu zwykłym i niezwykłym jednocześnie. O miejscu świętym. O miejscu mocy. I czuję to. Lata patriarchatu zabrały nam to poczucie. Nie łączymy naszego ciała z sacrum. Ale możemy to poczuć. 
Niezależnie od słowa. 
Ważne dla mnie jest żeby odzyskać Miejsce. Odzyskać swoje Prawo. Swoją Moc. 
Żeby intymne znaczyło intymne, a nie wstydliwe, obrzydliwe, dziwne, podejrzane,  niestosowne, ohydne, obce, zakazane, wstrętne i co Wam się pojawia.
Dlatego zachęcam Was do mówienia głośno różnych słów i ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia, aż staną się oczywiste. Odzyskane.

2.  "No dobra, dobra, poezja poezją, ale ja chcę wiedzieć KONKRETNIE, co zrobić jak moja córka ma dostać miesiączki?!!" Hahahahah. 
No pewnie. Wcale się nie dziwię. 

Tak konkretnie, to ja na prawdę wierzę, że najważniejsze jest uporządkowanie własnego stosunku do miesiączki. 

Ale jeśli to już mamy jakoś ogarnięte to warto:
a) zastanowić się "kim jestem?" - na co ja mam ochotę, co jest dla mnie ważne, o czym marzę, co chcę przekazać...? Dla jednych krąg dla matek i córek będzie super rozwiązaniem a dla innych wspólne wyjście do ciastkarni to już dość. A może po prostu spotkanie w gronie najbliższych kobiet i dziewczyn? 

b) przede wszystkim zapytałabym córki czy chce robić szum wokół tej chwili, czy woli coś bardzo prywatnego. Warto nie tracić z oczu głównej bohaterki dnia:) 

To może być dobra okazja do przyjrzenia się mojej relacji z córką. 
Każda relacja jest inna. Świętowanie warto oprzeć nie na oderwanym od nas pomyśle ale dopasować go właśnie do nas - unikalnych ludzi. I pamiętać, że możemy mieć różne potrzeby.
c)  pomocne mogą być różne książki, np. 




































































Inne książki TU.  

Sprawdza się czas razem. Czas dla nas. Czas... 
Czy uda nam się go znaleźć w pośpiechu codzienności? Czy decyduję, że to Ważne?
Drobne rytuały, które można powtarzać. 
Sprawdzają się prezenty. Szczególnie te osobiste. Pluszowa maskotka - macica. Piękny kamień. Biżuteria. Coś wykonanego ręcznie. Pamiętnik. Świeca. Termofor. Czerwona sukienka. Albo koc. Coś przyjemnego. Coś miękkiego. Coś własnego.

To przywitanie. 
Zmiana to nie tylko radość i ekscytacja. To też obawy, niechęć. 
Niepewność, albo mieszane uczucia. O nich też warto gadać. 
Jak to jest być kobietą? 
Co to dla mnie znaczy?
Jak to jest dorastać?
Co jest trudne?
Na co czekam? 

Niech to co się dzieje będzie częścią całości, a nie wyrwanym z kontekstu sztucznym tworem. 

Jeśli macie ochotę podzielić się ze mną swoimi sposobami, historiami, to czekam. Bardzo chętnie je usłyszę.