środa, 3 października 2018
#sexdepl rozmowy Anji Rubik o dojrzewaniu, miłości i seksie
#sexdepl rozmowy Anji Rubik o dojrzewaniu, miłości i seksie.
Dobrze, że ta książka powstała.
Dobrze, że towarzyszyło jej tyle szumu i cała, wielomiesięczna kampania. Jestem pod wielkim wrażeniem zaangażowania w ten projekt czasu, wysiłków, kasy.
Świetnie, że ma tak przystępną cenę.
Atrakcyjną oprawę graficzną.
Czyta się ją szybko.
Składa się z wywiadów z różnymi osobami związanymi zawodowo ze zdrowiem, seksualnością, dobrostanem i edukacją seksualną.
Cieszę się, że mam ją na półce.
Ale.
No właśnie. Ta książka to ważna i potrzebna przeciwwaga do oficjalnego WDŻ, oficjalnej polityki, kultury w której się obracamy.
To oddech, trochę powietrza. Dystansu.
Prostota. Konkret. Niezaciemniony przekaz.
Ale.
Jedyne zdjęcie, gdzie ludzie są nie w grupie "model look" jest piękne i ...samotne:
Poproszę o więcej różnorodności.
Doceniam, że wybrzmiało to w tekście, ale jako "wzrokowiec" zapamiętałam raczej nie zgodę na różnorodność, a dużo szczupłych ludzi.
No i temat aborcji. Nie mogłam uwierzyć... Temat wielki, ważny, pełen niuansów i dylematów. Temat nie łatwy nawet dla Dalajlamy, tu wygląda na coś na kształt wizyty u dentysty.
No nie!
Przekładałam kratkę i po prostu nie mogłam uwierzyć. To już?
Koniec? Temat zamknięty?
Rozumiem, że żyjemy w kraju, w którym dużo jest przeciwnej narracji... Narracji o winie, grzechu i wiecznym potępieniu.
Ale.
Jednak.
To książka do nastolatków i młodych ludzi (czemu jestem pewna, że skorzystają z niej i starsi?!!!), którzy z natury lubią MYŚLEĆ, rozkminiać, zagłębiać się w pytania o sens.
Sama pamiętam z tego okresu wielogodzinne dyskusje o aborcji. Kłótnie. Spory.
Marzy mi się, żeby w rozdziale o aborcji było miejsce dla różnych głosów. Tak jak w życiu. Dla jednych to ulga, inni całe życie zastanawiają się czy dobrze zrobili. To decyzja, która może powodować konflikt wewnętrzny, a jeśli nie, to jakoś zmienia bieg życia. Zmienia na zawsze. I już zawsze, w każdym gabinecie ginekologicznym będziemy odpowiadać:
- porody były?
- siłami natury?
- cesarskie cięcie?
- poronienia?
- aborcja?
To nasza historia.
I nie chodzi mi o ocenę. Jestem za wolnym wyborem. Chodzi mi o to, że warto mieć wątpliwości. I warto uwzględniać różne głosy. Te w nas i te dookoła nas. Żeby rożni ludzie mogli się tu odnaleźć i czuli się zaproszeni.
I być może takie postawienie sprawy, dla wielu osób będzie powodem, żeby odrzucić tę książkę. A szkoda.
Co jeszcze?
Ładna, wyważona rozmowa o edukacji seksualnej, o tym jak ważne jest by dzieci miały do niej dostęp. Już od samego początku. W domu.
Poza tym sporo w #sexdepl luzu, zdjęcia ciśnienia, zachęty, żeby się nie napinać, że może być dziwnie i śmiesznie i to nie koniec świata. Podoba mi się taki język: "słuchaj swojego ciała", "każdy ma prawo do popełnienia błędu".
Jest w tej książce wiedza i luz.
Jest też sporo wsparcia dla osób LGBTQAIP+ i fajnie:)
Jest nacisk na szacunek dla Innego. I dla siebie.
Jest moja ulubiona Alicja Długołęcka.
I sporo linków, osób, miejsc, które można dzięki książce odszukać w sieci i dowiedzieć się więcej.
Fajnie, że choroby i ryzyko jakie może nieść współżycie seksualne są opisane tak, że jest to po prostu wiedza, nie straszenie.
Sporo o antykoncepcji. Fizjologii.Prawach.
Ciekawa jestem co powiedzą o tej książce ci, do których jest skierowana.
A ja czekam na kolejne. Bo, jak pisałam na wstępie, dobrze, że ta książka jest, ale rynek jest zdecydowanie jeszcze nienasycony:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz