Przyjemność jest dla mnie bardzo ważna.
Zapraszam ją do mojej codzienności.
"Nie za dobrze ci?" pytano mnie w dzieciństwie.
Nie, nie za dobrze.
Chcę, żeby było mi dobrze.
Jeszcze lepiej.
Najlepiej.
Bo czemu nie???
Cóż za absurdalny pomysł, że miałabym tego nie chcieć!?!
Przyjemność ... Wstydzimy się jej, czasem żenujemy, ociągamy z jej szukaniem. Bez sensu!
Mamy tak ograniczony czas z naszymi ciałami i oddechami.
Sięgajmy po nią.
Wypełniajmy nasze życie przyjemnością. Frywolną, zmysłową, intelektualną, seksualną, i każdą, każdą inną!
Przyjemność patrzenia na kolory, rozpoznawania kształtów ptaków i motyli. Las. Drzemka na mchu.
Przyjemność zanurzania się w wodzie, przyjemność (arcyprzyjemnosć!) dobrej rozmowy.
Podróż wewnętrzna i ta daleko, daleko.
Smak potraw.
Długa spódnica ocierająca się o kostki, wirująca w tańcu.
Muzyka!
Najlepsze lody pistacjowe w Warszawie (Słodka Italia, koło Soho, sprawdźcie!)
I koniecznie, koniecznie zabierzcie przyjemność na wakacje!
Pamiętajcie: Wasze (wewnętrzne) dzieci czekają! Gotowe do zabawy i życia. Życia!
Słuchaj, Słodka Italia to nasza lodziarnia. Znaczy nasza ulubiona i zaraz obok domu. Czyli świat jednak jest mały :)
OdpowiedzUsuńmmmmmmm, zazdraszczam, bo jest naj!
UsuńA przyjemności uczę się, nadal się uczę
OdpowiedzUsuń